„Z mądrym człowiekiem to i pogadać ciekawie” napisał Dostojewski
i miał z pewnością rację. Równie ciekawie poczytać, co mądry człowiek ma do powiedzenia,
dlatego lektura zbioru felietonów Krzysztofa Vargi sprawiła mi sporą
przyjemność. Była to też w dużej mierze przyjemność nieco narcystyczna, bo na
okładce napisano „(…) koniec ludzkości, która umie czytać, słuchać i oglądać ze zrozumieniem. Dla tych, którzy
jeszcze czytają, słuchają i oglądają, piszę swoje felietony”. Od razu człowiek się czuje bardziej doceniony
i ochoczo przystępuje do czytania, chcąc w jakiś sposób udowodnić, że istotnie
czyta ze zrozumieniem i warto dla niego pisać.
Początkowo obawiałam się, że będą to felietony zaangażowane
politycznie – chyba tytuł, styl okładki i kolory pozwalają odnieść takie
wrażenie. Na szczęście okazało się, że są to felietony zaangażowane przede
wszystkim kulturalnie (choć kilka niestety politycznie też). Krzysztof Varga opisuje to, co mu się w
kulturze podoba, nie podoba, co budzi jego zainteresowanie lub zdumienie. Pisze
głównie o książkach, muzyce, filmie. Niektóre poglądy są powszechne i wspólne
wielu osobom (np. o niskiej jakości polskiego kina rozrywkowego i
historycznego), inne zaskakują mniej oczywistym charakterem (np. o „Portecie Doriana
Graya” Varga pisze: „(…) po prawdzie to wnerwiający literacki rupieć,
egzaltowany i nudnawy” [s. 141] i muszę się przyznać, że się z nim w tym
zgadzam).
Z tych felietonów można sobie wynotować ciekawą listę
książek wartych przeczytania, a także kilka płyt wartych przesłuchania czy
filmów do obejrzenia.
Nie podobało mi się tylko zamieszczenie felietonów o wyraźnym
zaangażowaniu politycznym. Oczywiście z wielu tekstów o tematyce ogólnej (nie tylko Krzysztofa
Vargi, ale i innych felietonistów) można bez problemu wyczuć, jaką opcję
polityczną prezentuje autor, ale chodzi mi o teksty, w których padają już
nazwiska polityków i nazwy partii. Moim skromnym zdaniem, poziom „debaty”
politycznej w Polsce jest na tak niskim poziomie, że każdy z góry wie, co powie
drugi, a drugi z góry wie, jak pierwszy go skomentuje i tak to się kręci. Nikt
nic nowego nie wymyśli, więc już naprawdę szkoda mi czasu na czytanie tego
rodzaju tekstów. Nie krytykuję tutaj samego autora, bo felieton w gazecie ma
swoje prawa (w tym prowadzenie polemik), ale uważam, że ciekawiej byłoby, gdyby
w tym akurat zbiorze były teksty zaangażowane tylko kulturalnie.
Tak czy inaczej, lektura bardzo ciekawa i pouczająca. I
piszę to szczerze, a nie dlatego, żeby nie wypaść teraz na osobę, która nie
umie czytać ze zrozumieniem :D
Tytuł:
Polska mistrzem Polski
Autor:
Krzysztof Varga
Wydawnictwo:
Agora
Rok wydania:
2012
Liczba
stron: 344
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz