Dzisiaj napiszę o trzech historiach:
Pierwsza jest o niezwykłej przyjaźni. Trzech przyjaciół:
Czech, Żyd i Węgier w wielonarodowościowym miasteczku w samym sercu Europy.
Prawdziwa męska przyjaźń, która od szkolnych lat potrafiła trwać przez całe
życie, odporna na trudne doświadczenia wojny i komunizmu, na odmienne
ideologie, a nawet na rywalizację o względy tej samej kobiety. Przyjaźń
niezwykła, która prowadzi od kąpieliska w słowackich Levicach, przez roboty
przymusowe w Niemczech, powstanie na Węgrzech w 1956 roku, budowanie w Czechach
socjalizmu z ludzką twarzą, kibuc i wojnę w Palestynie, po biznesowe sukcesy w
USA.
Druga jest o niezwykłej miłości. Trzech przyjaciół:
romantyczny i naiwny Gabriel, pragmatyczny Petr i niespokojny duch Jan, kocha
tę samą kobietę – Marię. Kochają ją wszyscy od czasów szkolnych, właściwie
przez całe życie. Z szacunku do obiektu swoich uczuć i do siebie jako rywali w
miłości, nie wchodzą sobie w drogę, choć każdy próbuje swojego szczęścia. Jest
to miłość niezwykła, troskliwa i pozbawiona egoizmu, która potrafi ustąpić,
jeśli akurat to może sprawić, że ukochana osoba będzie szczęśliwa.
Trzecia jest o niezwykłej historii pewnego zakątka Europy, który
choć geograficznie tak nam bliski, to jednak mało poznany. Chodzi o naszych
południowych sąsiadów – Słowację i jej (i jej mieszkańców) losy na przestrzeni
minionego, burzliwego stulecia. Jak to celnie ujął jeden z bohaterów: „Raz tu
jest Czechosłowacja, potem Węgry, Słowacja, znów Czechosłowacja. Najpierw
zajmują ją Niemcy, potem z kolei Rosjanie…” (s. 463). A w tym tyglu przecież
toczy się czyjeś normalne życie.
Te trzy opowieści przenikając się wzajemnie tworzą świetną
książkę o tym, jak wielka historia wpływa na losy zwykłych ludzi. Maria pod
koniec książki podsumowuje to następująco: „Tak skończyliśmy. Nie z powodu
własnych błędów, ale przez politykę. Nie mogliśmy żyć własnym życiem, ale
musieliśmy żyć tak, jak nam podyktowano.” (s. 412). Jednak, czytelnicy, nie
dajcie się zwieść powadze i smutnemu wydźwiękowi tych słów. Książka jest
naprawdę wciągającą i przyjemną lekturą, bo – jak w życiu – obok trosk i
problemów pojawia się w niej radość, absurd i śmiech.
Na koniec dodam, że bardzo chciałabym, żeby ta książka trafiła
w ręce pani Agnieszki Holland, i żeby po jej lekturze wpadła ona na pomysł
nakręcenia na jej podstawie serialu. Nie filmu, a serialu, bo film wymusiłby
niemożliwe do zaakceptowania skrócenie i spłaszczenie niektórych wątków. A w
tej książce nic nie jest zbędne, i sama książka jest po prostu niemal gotowym
scenariuszem.
Bardzo lubię takie książki, z których oprócz czystej
przyjemności związanej ze śledzeniem fabuły, można wynieść jakąś wiedzę, jak w
tym przypadku o przemianach politycznych w Czechosłowacji od II wojny światowej
po rok 1968.
Gorąco polecam!
Tytuł:
Zdarzyło się 1 września (albo kiedy indziej)
Autor: Pavol
Rankov
Tłumacz:
Tomasz Grabiński
Wydawnictwo:
Słowackie Klimaty
Rok wydania:
2013
Liczba
stron: 468
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz