Przed Dniem Dziecka kolejny wpis o książkach dla
dzieci – tym razem dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Ponieważ nie mam w
otoczeniu dzieci w takim wieku, przedstawiam książki, które osobiście chętnie
kupiłabym swojemu dziecku, gdyby było w odpowiednim wieku. Na szczęście
wszystkie te, które mi się podobają, zbierają też dobre opinie wśród innych.
PS. Jeszcze jako motto tego i innych wpisów o książkach dla dzieci przytoczę słowa J.R.R. Tolkiena: "Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich."
„Dom” J. Patrick Lewis wyd. Bona – komu mało „Pinokia” (albo
już ma), a nie dość Innocentiego, polecam inną książkę z jego ilustracjami. To
historia pewnego jednego domu na tle przemian historycznych XX wieku. Choć
brzmi bardzo poważnie, jest przede wszystkim pięknie, ale też pouczająco.
„Biuro detektywistyczne Lassego i Mai” Martin Widmark, wyd.
Zakamarki – tym razem głównie rozrywka. Lubiliście przygody Scooby Doo? Jeśli
tak, to przypadnie Wam (i waszym pociechom) do gustu seria kryminałów dla
dzieci. Krótkie historie z tajemnicą, którą muszą rozwikłać mali detektywi. Podobno
te książki zachęcają do czytania nawet oporne jednostki.
„Baśnie celtyckie” i inne – wyd. Media Rodzina – Uwielbiam baśnie.
Sama miałam w dzieciństwie kilka książek z baśniami z różnych stron świata,
niektóre pamiętam do dziś (np. „Dar rzeki Fly” – ktoś zna?). Media Rodzina
wydało kilka zbiorów baśni pogrupowanych według kultury/rejonu, z jakiego
pochodzą. Mamy więc baśnie celtyckie, indiańskie, chińskie, japońskie,
norweski, afrykańskie i arabskie. Na pewno jest to bardzo rozwijająca
propozycja dla małych czytelników.
Biblioteka Wydawnictwa Nasza Księgarnia – celowo nie podaję
tu żadnego konkretnego tytułu, bo jestem przekonana, że każda pozycja z tej
listy to trafny wybór. A do wyboru mamy: opowiadania z kultowej serii naszego
dzieciństwa „Poczytaj mi, mamo!” (Któż nie miał tych książeczek?), wiersze
popularnych poetów dla dzieci (Brzechwa, Tuwim, Chotomska, a nawet Osiecka),
baśnie i legendy polskie, kota Filemona, „Dzieci z Bullerbyn” i „Kubusia
Puchatka” (duże wydanie łączące trzy książki o Misiu o Bardzo Małym Rozumku) .
No i którą wybrać?
„Wierszyki domowe” M. Rusinek, wyd. Znak Emotikon – docenione
nagrodami zabawne wierszyki o złośliwości sprzętów domowych. Do tego książka przepięknie ilustrowana, co w przypadku wydawnictw dla dzieci jest równie ważne jak jakość
tekstu.
Wszystkim, którzy czują niedosyt i chcą poznać więcej wartościowych książek dla dzieci, polecam stronę Cała Polska czyta dzieciom, na której znajdziecie Złotą Listę klasycznych lektur dla dzieci (pogrupowanych według wieku).
Bardzo fajne zestawienie. Jako mama prawie trzylatki i prawie dziesięciolatki szczególnie polecam serię Naszej Księgarni i Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai:)
OdpowiedzUsuń