Właśnie wróciłam z poznańskich Targów Książki dla Dzieci i
Młodzieży. Mimo, że targi te nie należą do dużych, to choć przeznaczyłam sobie
określoną sumę w gotówce na zakupy, wydałam ją co do złotówki, a jeszcze bym
coś chętnie dorzuciła…
Wśród wystawców duże i znane wydawnictwa cieszące się
uznaniem małych czytelników (Zakamarki, Dwie Siostry, Nasza Księgarnia, Media
Rodzina), jak również takie mniej znane (Mila, G&P). Jest stoisko poznańskiego
Centrum Sztuki Dziecka, jest stoisko z poradnikami dla młodych rodziców. Jest
nawet – to była dla mnie niespodzianka – stoisko wydawnictwa Czeskie Klimaty i
Słowackie Klimaty, które mi akurat bardziej kojarzą się z książkami dla
dorosłych (np. świetna książka „Zdarzyło się 1 września albo kiedy indziej”).
Okazuje się, że oprócz książek dla dużych czytelników (która też jest do
nabycia na stoisku) mają też ofertę dla dzieci, i jak można się spodziewać po „czeskich
klimatach” znajdziemy tam na przykład Krecika!
Dla synka kupiłam 5 książek. Są to bardzo zróżnicowane
propozycje, i dla rozrywki i do nauki.
Wierszyki łamiące języki – Małgorzata Strzałkowska (Media
Rodzina). Jeden z kilku (chyba pięciu albo nawet sześciu) zbiorów łamańców
językowych tej autorki. Ten jest chyba najprostszy, w tym sensie, że zawiera
najkrótsze wierszyki – takie przeciętnie na 6-8 wersów. I dla maluszka, i dla
rodzica jest to chyba najlepszy poziom do rozpoczęcia przygody logopedycznej.
Książka jest wydana w bardzo wiosennej szacie graficznej z kolażowymi
ilustracjami samej autorki.
Garbus – Małgorzata Gintowt, ilustr. Jakub Haremza (Mila).
No cóż, gender genderem, ale ulubionymi zabawkami mojego syna pozostają
samochody, a garbusy w szczególności, więc po prostu nie mogłam tej książeczki nie
kupić. Sympatyczna i pełna kolorów opowieść z morałem o wyśmiewanym przez inne
auta garbusie, który później zdobywa rajdowy puchar i pokazuje, że przede
wszystkim liczy się wnętrze ;)
Psotny Franek – Agnieszka Frączek, ilustr. Joanna Rusinek
(Egmont). Co prawda książeczka ta jest przeznaczona dla starszych dzieci,
takich, które już uczą się samodzielnie czytać, ale ma tak piękne ilustracje,
że kupiłam ją już teraz choćby do oglądania. W ogóle to bardzo ciekawy pomysł
wydawnictwa Egmont, wprowadzenie linii książeczek do nauki czytania. Linia
dzieli się na trzy poziomy (1. składam słowa; 2. składam zdania; 3. połykam
strony), a na każdym z nich można znaleźć kilka ładnych książek znanych autorów
i ilustratorów z odpowiednio dużymi literami dla małych czytelników.
Miasteczko Mamoko – Aleksandra i Daniel Mizielińscy (Dwie
Siostry). Najpierw Mamoko pożyczyliśmy z biblioteki. Jednak, gdy jeszcze
miesiąc po oddaniu, synek domagał się „zielonego Mamoko” (bo mamy też różowy),
stało się jasne, że książkę trzeba będzie kupić. A targi z rabatem to najlepsza
ku temu okazja. Samego Mamoko chyba już nie ma sensu zachwalać. Jeśli ktoś
jeszcze jest nieprzekonany do tej serii (bo dziwaczne obrazki, bo smutne
kolory), wypożyczcie na próbę z biblioteki.
Kolędy – ilustr. Jan Marcin Szancer (G&P). Piękny
śpiewnik kolęd dla całej rodziny. W twardej oprawie z ilustracjami, które chyba
każdy z nas pamięta z dzieciństwa. Do każdej kolędy są też nuty, a do książki
dołączona jest płyta z nagraniami w wykonaniu Chóru Kameralnego Uniwersytetu
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. To chyba był najkorzystniejszy zakup, bo cena
okładkowa to 36,90 zł a na stoisku kosztowała 20 zł!
Fajne te Targi, chociaż na przykład w tym roku nie znalazłam ciekawego
stoiska, które było rok temu – Akademii Rozwoju Wyobraźni Buka, która w swojej
ofercie miała ciekawe słuchowiska na płytach.
Mam nadzieję, że poznańskie Targi Książki dla Dzieci i
Młodzieży będą się rozwijały i z każdym rokiem wystawców będzie coraz więcej.
Strona Targów: http://www.targiksiazki.pl/pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz