czwartek, 21 czerwca 2012

30 dni z książkami cz. 2


Dzień 11 - Książka, dzięki której zaraziłeś się czytaniem
Nie było takiej książki. Jeśli zaraziłam się czytaniem, to od mamy, która mi dużo czytała.

 Dzień 12 - Książka, która tak wycieńczyła Cię emocjonalnie, że musiałaś przerwać jej czytanie lub odłożyć na jakiś czas.
Nie przychodzi mi na myśl żadna książka – może zbyt gruboskórna jestem ;) Może to, że z powodu zbytniego, jak dla mnie okrucieństwa, przerwałam czytanie „Malowanego ptaka” Kosińskiego i póki co nie mam zamiaru do niego wracać.


 Dzień 13 - Najukochańsza książka z dzieciństwa
Odpowiedziałam już we wcześniejszym pytaniu - „Tajemniczy ogród”, który czytałam co najmniej 8 razy (potem już nie liczyłam). Od tamtej pory jestem zakochana w Anglii, wrzosowiskach, kamiennych rezydencjach i dzikich ogrodach. Było też wiele innych najukochańszych książek, w tym „Mała księżniczka” i „Dzieci z Bullerbyn” (obie zmaltretowane wielokrotnym czytaniem. „Tajemniczy ogród” przetrwał, bo miałam kilka egzemplarzy!).

 

Swoją drogą, jak znalazłam okładkę "Małej księżniczki", to aż się rozczuliłam :)


 Dzień 14 - Książka, która powinna się znaleźć na obowiązkowej liście lektur w szkole średniej
Nie wiem dokładnie, jakie teraz książki znajdują się na liście lektur. Ostatnio przeczytałam „Lektora” i uważam, że to by był świetny materiał do dyskusji i omawiania, ale pewnie z powodu erotyki nigdy nie stanie się lekturą szkolną.


Za to wiem, że umieszczanie Sienkiewicza albo Prusa na liście lektur w podstawówce to nietrafiony pomysł. Nie każda książka, której bohaterem jest dziecko, nadaje się dla dzieci (jak większość społeczeństwa mam traumę związaną z wsadzaniem chorego dziecka do pieca na ileś tam zdrowasiek).

 Dzień 15 - Ulubiona książka traktująca o obcych kulturach
Nie mam chyba jednej takiej książki. Cenię sobie wszystkie książki, które w ciekawy sposób przybliżają inne kultury, przy czym dla mnie „obce kultury” to po prostu każda kultura, której wcześniej nie znałam; nie muszą to być od razu Indie czy Ameryka Południowa, wystarczą nawet Czechy (swoją drogą książki Mariusza Szczygła zdecydowanie muszę nadrobić!). Na szybko mogę wymienić „Światu nie mamy czego zazdrościć” Barbary Demick, „Połówkę żółtego słońca” Adichie Chimamandy, „Tysiąc wspaniałych słońc” Khaleda Hosseiniego.



Dzień 16 - Ulubiona książka, którą sfilmowano
Znów „Tajemniczy ogród” w doskonałej ekranizacji Agnieszki Holland.


 Dzień 17 - Książka, którą sfilmowano i zrobiono to źle
Bardzo rozczarowała mnie ekranizacja książki „Kochanice króla”. Okrutnie spłaszczona fabuła, nietrafiony dobór obsady (słodka, wielkooka Natalie Portman jako Anna Boleyn?!). Nie, nie i jeszcze raz nie.


Nie trafiłam też jeszcze nigdy na udaną ekranizację „Mistrza i Małgorzaty”, ale tego chyba się nie da zrobić.

 Dzień 18 - Twoja ukochana książka, która już nie można kupić
Teraz chyba wszystko można kupić, chociaż rzeczywiście w księgarniach czasem trudno dostać starsze książki albo klasykę w wydaniu innym niż „lektura z opracowaniem”. Ale jak nie w księgarni, to pewnie można kupić na allegro, w antykwariacie albo dostać na wymianie książek.

 Dzień 19 - Książka, dzięki której zmieniłaś zdanie na jakiś temat
Może nie tyle zmieniłam zdanie, co lepiej zrozumiałam pewne rzeczy. Chodzi o książkę „Czarny ogród” Małgorzaty Szejnert i kwestię śląskości. Ta książka pomaga zrozumieć, że Ślązacy mogą jednocześnie czuć się Polakami i Niemcami, a najbardziej samymi sobą. I że nie są żadną ukrytą opcją niemiecką. Bardzo polecam na poszerzenie horyzontów.


 Dzień 20 - Książka, którą byś poleciła osobie o wąskich horyzontach myślowych
Ano właśnie, napisałam ostatnie zdanie powyższego punktu, nie patrząc jaki jest kolejny :) No to już jedna odpowiedź jest.
A poza tym, wszystko zależy od tego, w jakiej kwestii ktoś ma te horyzonty zawężone – nie ma jednej książki, która by od razu oświeciła kogoś we wszystkich aspektach światopoglądowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz