Dzień 1 - Twoja
ulubiona książka
To jest zawsze trudne pytanie, bo trudno wyznaczyć kryterium
tego wyboru. Myślę, że jeśli chodzi o częstotliwość wracania do danej pozycji i
emocje, jakie wzbudza, będą to dwie książki: „Mistrz i Małgorzata” Michaiła
Bułhakowa oraz „Dom dzienny, dom nocny” Olgi Tokarczuk.
Dzień 2 - Książka, którą lubisz najmniej
Nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Bo przecież
nielubienie czegoś to stan trwały, a jak mi się książka nie spodoba, to ją odkładam
i już. Nie myślę o tym, że jej nie lubię.
Dzień 3 - Książka, która Cię kompletnie
zaskoczyła
Ostatnio „Przeminęło z wiatrem”. Jak już pisałam w recenzji,
spodziewałam się ckliwego romansu, a dostałam barwną i soczystą powieść
obyczajową.
Dzień 4 - Książka, która przypomina Ci o domu
„Dom dzienny, dom nocny”, dlatego, że jest inspirowana moimi
rodzinnymi stronami i przedstawia je w podobny sposób, jak ja sama je postrzegam.
Dzień 5 - Książka non-fiction, której czytanie
sprawiło Ci niekłamaną przyjemność
Wiele jest takich książek. Non-fiction naprawdę nie gryzie,
a najlepiej się o tym przekonać czytając na przykład „W ogrodzie pamięci”
Joanny Olczak-Ronikier albo „Światu nie
mamy czego zazdrościć” Barbary Demick.
Dzień 6 - Książka, przy której płaczesz
Tryb niedokonany też jest tu niewłaściwy. Nie wracam do
książek, żeby sobie popłakać ;) A w całym czytelniczym życiu zdarzyło mi się uronić
łezkę nad dwiema książkami: w dzieciństwie nad
„Władcą skalnej doliny” Jamesa Olivera Curwooda, a w dorosłości nad „Komu
bije dzwon” Hemigwaya. A nie, jeszcze Jodi Picoult – ale to są typowe
wyciskacze łez, których wolę unikać.
Dzień 7 - Książka, przez którą trudno
przebrnąć
Muszę się przyznać do tego. Wiem, że to wstyd, ale dla mnie
trudny do przebrnięcia zawsze był Dostojewski. Wiem, że Dostojewski wielkim
pisarzem był, ale co mam zrobić, kiedy mnie nie zachwyca? Ani „Zbrodnia i kara”,
ani „Biesy”.
Dość długo szło mi też czytanie np. „Cichego Donu”, ale
ostatecznie ta epopeja bardzo mi się podobała.
Dzień 8 - Mało znana książka, która nie jest
bestsellerem, a powinna nim być
Dla mnie dużym odkryciem były książki Magdy Szabo. Ale czy
ja wiem, czy powinny być bestsellerem? Może po prostu powinny zostać odkurzone.
Dzień 9 - Książka wielokrotnie przez Ciebie
czytana
Jak wspomniałam w punkcie pierwszym to „Mistrz i Małgorzata”
oraz „Dom dzienny, dom nocny”. Do tego dodałabym jeszcze ukochaną książkę z
dzieciństwa „Tajemniczy ogród”, który czytałam w całości osiem razy (!), oraz
Jeżycjadę, do której uwielbiam wracać :)
Dzień 10 - Pierwsza książka przeczytana przez
Ciebie
Nie pamiętam. Miałam taką książeczkę o samochodach i
wierszyk z tej książeczki (coś, że Maluch nie jest samochodem) pamiętam do
dziś, więc może to to?
Bardzo mi się podobał "Dom dzienny, dom nocny", zresztą jak w ogóle proza Tokarczuk. No i podziwiam, ja do płaczliwych nie należę, ale tylko dwie książki?
OdpowiedzUsuńSzczerze? Też nie za bardzo rozumiem umiłowanie do Dostojewskiego, choć przyznaję, że Zbrodnię i karę przeczytałam dwa razy i jestem pod wrażeniem tej książki, zdecydowanie wbija się w mój ranking ulubionych książek, które wywarły na mnie duże wrażenie. Jakiś czas temu jednak próbowałam przeczytać Biesy i nie przebrnęłam. ;) Mistrza i Małgorzatę natomiast również uwielbiam, doskonale rozumiem, dlaczego jest ona Twoją ulubioną, a za Tokarczuk muszę się zabrać, bo jeszcze nic tej autorki nie czytałam. :)
OdpowiedzUsuńKsiążkozaur - no trzy, bo jeszcze ta Picoult ;) Ale rzeczywiście nie ma tego dużo - chyba po prostu nie czytam zbyt wielu wzruszających książek.
OdpowiedzUsuńLenalee - skoro mimo ogólnej niechęci do Dostojewskiego "Zbrodnia i kara" jednak ci się podobała, to może powinnam dać mu jeszcze jedną szansę? Zresztą zawsze mnie to dziwiło, że ogólnie bardzo mi się podoba literatura rosyjska, a ten Dostojewski jakoś nie. Może czas na weryfikację poglądów?