czwartek, 22 stycznia 2015

Jeszcze podsumowanie

Widzę, że jeszcze gdzieniegdzie pojawiają się podsumowania minionego roku, co dodało mi śmiałości, by samej takie spóźnione podsumowanie zamieścić.

Przeczytałam w tym roku chyba tylko 33 książki, co daje niespełna 3 książki miesięcznie. Statystykę zaniżyła mi "Antologia", która spokojnie mogłaby się równać 5-10 książkom. Na swoją kolejkę do bloga czeka z tego aż 9 pozycji. Wśród nich "Czesałam ciepłe króliki", "Mundra", "Wilk stepowy" czy "To oślepiające nieobecne światło". Wszystkie fajne i poruszające, wszystkie warte polecenia.

W ogóle mam wrażenie, że choć czytam mało (mniej niż bym chciała), to czytam dobrze jakościowo. Spośród tych 33 książek naprawdę trudno byłoby mi wybrać książkę roku - wszystkie były warte lektury. Jednak kilka z nich szczególnie:  "Eli, Eli", "W oblężeniu", "Król kier znów na wylocie", "Dziewczynko roznieć ogienek", "To oślepiające nieobecne światło".




2 komentarze:

  1. Czekam z niecierpliwością na recenzję "To oślepiające nieobecne światło". Mam w planach jego lekturę od dawna, ale trochę mnie miejsce powieści odstrasza. Zachęć mnie proszę :-)

    Co do ilości, wydaje mi się, że jednak jakość jest wartością nadwyższą, więc wszystko gra:-)
    nenneke www.rzeczoksiazkach.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem tej statystyki, marzę choćby o jednej miesięcznie:). Uznałbym to za niezły wynik i jeśli przeczytam w tym roku połowę (no może z zaokrągleniem w dół), to i tak otworzę szampana. Przyjemności w tym roku i kolejnych ciekawych lektur:)

    OdpowiedzUsuń